-
Rady i porady – 2
Rady i porady – 2 To drugi wpis Rady i porady. Zamieszczam ten sam Wstęp – dla jasności. W środowisku, wśród znajomych, koleżanek udzielam niekiedy porad. Zresztą niemal wszyscy wszystkim coś radzą, gdy jest taka potrzeba. Dotyczą one rozmaitych spraw, problemów i zwyczajnych rzeczy. Napisałam „niekiedy”, ponieważ rzeczywiście coraz mniej mi się to podoba. Jeszcze kilka lat temu, więcej angażowałam się w problematyczne sprawy innych i na ich prośbę udzielałam porad. Powody tego stanu rzeczy są – jak mi się wydaje – dwojakie. Osoby, którym radziłam najlepiej, jak umiałam, z największym zaangażowaniem i szczerością nie zawsze były zadowolone. Czasami miały do mnie pretensje lub nawet się obrażały. Coraz częściej byłam…
-
Rady i porady – 1
Rady i porady – 1 W środowisku, wśród znajomych, koleżanek udzielam niekiedy porad. Zresztą niemal wszyscy wszystkim coś radzą, gdy jest taka potrzeba. Dotyczą one rozmaitych spraw, problemów i zwyczajnych rzeczy. Napisałam „niekiedy”, ponieważ rzeczywiście coraz mniej mi się to podoba. Jeszcze kilka lat temu, więcej angażowałam się w problematyczne sprawy innych i na ich prośbę udzielałam porad. Powody tego stanu rzeczy są – jak mi się wydaje – dwojakie. Osoby, którym radziłam najlepiej, jak umiałam, z największym zaangażowaniem i szczerością nie zawsze były zadowolone. Czasami miały do mnie pretensje lub nawet się obrażały. Coraz częściej byłam zawiedziona, że ktoś ma żal do mnie o udzielenie niewłaściwej porady. To znaczy,…
-
Piszę słowa, cóż warte? (BJ20)
Piszę słowa, cóż warte? Dokąd odleciałaś Jaskółko? Dokąd odleciałaś Jaskółko? iDokąd odlatujesz? Nie słyszę Cię. Szczęśliwa, uspokojona, czy wciąż smutna? Ktoś – nie pamiętam już kto – powiedział, że ten, co nie ceni życia, nie wart jest życia. Może powiedział zbyt przesadnie. Ale nawet, jeśli życie jest nic nie warte, to żyć – warto. O czym myślisz, co porabiasz? Kiedyś to pytanie rozdrażniło Cię niesłychanie. Mimo to ryzykuję je znowu. O mojej pracy nie wspomnę, bo ostatnio te moje sprawy Ciebie nie interesowały. Parę słów o czymś innym, co może zadowoli Twoją kobiecość: Miałem kilka spotkań autorskich na obozach studenckich. Widziałem wiele ślicznych dziewczyn, ale żadna nie mogła Ci dorównać.…
-
Alternatywa. Nie przegap siebie
Alternatywa. Nawet nie wiem, jak ten rok przeminął, kiedy? Tyle się działo… Niedawno był Sylwester, gdy robiłam podsumowanie Starego Roku i Nowy Rok, kiedy robiłam plany. Tyle chciałam zrobić, liczne postanowienia – a co z tego wyszło? Co się udało? Niewiele lub prawie nic! I znów sobie coś postanowię i wiem, że tego nie zrobię… O co tu chodzi? Mam słabą wolę? Nie miałam możliwości? Czy może postanowienia-zamierzenia zbyt trudne? Może niedopasowane do mnie i do mojego trybu życia? Ciekawe, czy znów sobie coś postanowię? Wiem, że muszę coś zmienić w swoim życiu, ale też muszę mieć więcej czasu i “wolną głowę”, żeby pomyśleć, co chcę zmienić i w jaki…
-
Moje obowiązki. Mój debiut. 9 Lipca (8)
Moje obowiązki. Mój debiut → 9 Lipca (8) ∼ 8 ∼ Moje obowiązki W najbliższym czasie skupiłem się mocno na sprawach naukowych. Moje obowiązki może się nie skurczyły, ale zmieniły się. Dostałem się właśnie na studia doktoranckie z filozofii i zostałem zatrudniony na stanowisku asystenta. Postanowiłem natychmiast napisać rozprawę doktorską, gdyż koncepcję miałem już opracowaną i nawet trochę materiałów. Już w wakacje zabrałem się do pracy. Postanowiłem też szybciej skończyć ten drugi kierunek, żeby zająć się wyłącznie doktoratem i architekturą. Powiadomiłem po wakacjach ojca o swoich postanowieniach naukowych, żeby go trochę uspokoić. A on się raczej przeraził: – Czy to nie za wiele na raz? Czy to wszystko ci się…
-
Kiedyś będzie ci smutno (BJ19)
Kiedyś będzie ci smutno Drogie moje Kochanie, Iwo, Przesyłam Ci najkrótszą bajkę świata. Nie wiem, jaki dać jej tytuł. Może Ty coś wymyślisz i dopiszesz… Drzewo kochało jaskółkę, ta nie kochała drzewa, więc liście posmutniały i drzewo już nie śpiewa. CK Kiedyś będzie ci smutno Pojechałem sobie na wakacje. Tym razem nad morze. Jest już prawie po sezonie, ale pogoda całkiem przyjemna, słoneczna. Tylko jest jeden mankament, że spaceruję sam. A moglibyśmy we dwoje: ja Czarny Kruk i ona moja ukochana, przepiękna, smukła Jaskółka… Eh!, jakby to było fantastycznie! Ale jej tu nie ma. Może wyślę jej kartkę? Niech wie, że o niej myślę… Tak. Nie mogę pozwolić, aby o…
-
Romans cioci Luizy. Architektura. Mój trzeci dom. 9 Lipca (7)
Obrazek: Architektura współczesna, korytarz Romans cioci Luizy. Mój trzeci dom. Architektura → 9 Lipca (7) ∼ 7 ∼ Architektura i mój ukochany tatuś Ta rozmowa wytrąciła mnie nieco z równowagi. Zdałem sobie sprawę z tego, jaki zawód zgotowałem mojemu ojcu, który przecież był od zawsze moim ukochanym tatusiem. Jeszcze teraz cała nasza trójka czasami zwracała się do niego „tatuś” (zamiast poprawnego „tatusiu”). Przez długi okres przedszkolny twierdziłem, że to on mnie urodził, a nie mama. Z czego śmiała się cała rodzina. W ciągu jednego wieczora postanowiłem zdawać na architekturę, lecz nikogo o tym nie informowałem. Żałowałem, że wcześniej na to nie wpadłem. Było mi przykro, że nikt z…
-
Świetlista otoczka. Znów sam (BJ18)
Obrazek: Świetlista otoczka słonecznika Biesy Gdy nadejdą biesy i czarty, dzień z nimi nic nie warty, nic warte miesiące, lata – tam do kata! I wszystko jest beznadziejne, puste i niewymierne. Tańczą biesy szalone i czarty rozbawione, hulają do skonania, do duszy omotania, złudy dadzą pół ćwierci ci kumotrowie śmierci. Jeszcze chwila, a zginiesz, już im się nie wywiniesz! ************************************************ Wtem ty do drzwi zapukałaś, jasno się roześmiałaś, i znów jestem spokojny, bo los łaskaw mi, hojny: tylko się rozpromieniłaś – i biesy przepędziłaś. Świetlista otoczka. Znów sam Trochę spaceruję, trochę rozmyślam. Najwięcej o tym, jak bardzo jestem samotny przez…
-
Moje studia, moje wybory. Paryżanka. 9 Lipca (6)
Moje studia, moje wybory. Paryżanka → 9 Lipca (6) ∼ 6 ∼ On: Moje studia, moje wybory Przyczyny decyzji o podjęciu tego kierunku (już jako trzeciego) były dość dziwne. Wiedziałem o cichych marzeniach ojca, który nie raz mówił: – Bardzo bym się cieszył, gdybyście nawet wszyscy troje – moje dzieci – wybrali studia związane z architekturą. Ale nie było dla nikogo tajemnicą, że najbardziej liczył na mnie, „swojego klona” – moje podobieństwo do taty było niezwykłe, stąd takie określenie. Mój starszy brat – Marcel Marcel zapowiadał się dobrze. Po medycynie zaczął specjalizację chirurgiczną, był zatrudniony w najlepszej klinice i u słynnego profesora Króla zamierzał robić doktorat. Poza tym miał ambicje…
-
Dzisiaj kocham cię mocniej niż wczoraj… (BJ17)
Dzisiaj kocham cię mocniej… Miłe moje Kochanie, Iwo, Przesyłam Ci kilka wierszy. Przepraszam, że niektóre nie są dobre dla Twoich wspaniałych oczu… Co robiłaś wczoraj? Nic o Tobie znów nie wiem. Wciąż boję się o Ciebie, nie umiem tego wytłumaczyć. Na Boga, Iwa, uważaj na siebie. Dzisiaj kocham Cię mocniej niż wczoraj… Pomyśl, Kochanie, co się ze mną dzieje od sześciu miesięcy, jeśli ten płomień wciąż rośnie. Ale nie o tym, tylko nie o tym, bo mówić o tym coraz trudniej. Tylko ten lęk o Ciebie. I czasem jakiś dziwny sen. Uważaj na każdy swój krok, dziewczyno. Tak długie lata czekałem na Twoje pojawienie się, że gdyby miało ci się…