Blog: Jaskółka
Blog: Jaskółka, to dłuższa opowieść, w której przedstawiona jest historia pewnej znajomości...
Znajomości nietypowej, choć nierzadko spotykanej. Jest to opowieść o niezwykłym, szaleńczym uczuciu dojrzałego mężczyzny do młodej dziewczyny.
On ma swoje życie, przyjaciół, dużo pracy. I chociaż jego praca ma twórczy charakter, to wkradła się już pewna rutyna, a może nawet nuda? Wszystko ułożone, przewidywalne; stabilizacja i spokój... Zdaje się, jest w miarę zadowolony, może nawet spełniony zawodowo? Nie szuka na zewnątrz wrażeń, jego twórcze poszukiwania, odkrywanie, analizy dają mu dostateczną dawkę emocji... Wszystko w około niego zdaje się mówić:
- – już nic niezwykłego nie wydarzy się w twoim życiu,
- – nic nie zburzy twojego spokoju,
- – nic nie zamąci w głowie,
- – wszystkie twoje pragnienia zawierają się w twojej twórczości i tam się realizują,
- – i tak już zostanie do końca...
Ona też ma swoje życie – jakże odmienne. Ma mnóstwo przyjaciół, ale mniej wypróbowanych; dużo pracy, ale nic nie jest ułożone, a zatem nie ma ani rutyny, ani nudy. Poza tym żadnej stabilizacji i spokoju. Nie jest absolutnie zadowolona ze swojego życia, z siebie, chociaż miewa momenty radosne. Nie czuje się spełniona (na to jeszcze za wcześnie), wciąż poszukuje swojego miejsca w życiu. Szuka też wewnętrznego spokoju, ponieważ wszystko wokół niej jest zmienne, nietrwałe, niepewne, a więc jakąś pewność musi znaleźć w sobie. Czy jej się uda??? Cała składa się z wad, błędów, wątpliwości... Ma poczucie własnej wartości, ale nie potrafi pogodzić tego z sobą niedoskonałą i bezsilną.
I oto nagle jego monotonia zostaje zburzona!
Spotyka na swej drodze dziewczynę, która go urzekła, jak żadna inna dotąd. Dziewczyna wciąż mu się wymyka, dlatego nazywa ją – Jaskółką. Siebie nazywa Czarnym Krukiem
-
Pewnego razu w Prowansji (BJ10)
Obrazek: Prowansja słynie z uprawy lawendy Pewnego razu w Prowansji. Było to jeszcze przed wielką wyprawą krzyżową pod znakami św. Dominika, która „raj miłujących pań” zamieniła w dymiące stosy miast, zamków, kościołów, popioły ksiąg i trupów, wyklęła poezje i pieśni, a mnisi nauczali struchlały lud: „Odtąd jedyną miłością mężczyzny będzie Dziewica Maria, a jedyną miłością kobiety będzie Jezus Chrystus”. Pewnego razu Otóż przed tą wyprawą, najpiękniejszą i najmądrzejszą damą w Prowansji była – pani de Castellar. Przybywali do niej rycerze i trubadurzy, dla niej układali wiersze, muzykę i pieśni, dla niej były turnieje i barwne widowiska. Wszyscy, którzy stawali przed nią – a byli w niej, trzeba Ci wiedzieć, śmiertelnie rozmiłowani…
-
Co po mnie pozostanie? Jakaś papieru karta… (BJ9)
Co po mnie pozostanie? Jakaś papieru karta… słowa, uparte trwanie, jakaś myśl, może coś warta. Kochana Ivo, to będzie krótkie opowiadanie o myśleniu i o widzeniu rzeczy. Pewnego razu Max Planck, sławny fizyk, miał wykład w Getyndze. Podczas dyskusji usłyszał dość banalny zarzut o walorach myślenia specjalistycznego i wadach humanistów. Wtedy Planck powiedział tak: Proszę sobie wyobrazić pędzący ekspres. W oknie przedziału stoją dwaj ludzie. Jeden z nich obserwuje przesuwający się szybko krajobraz przez silną lornetkę, a drugi – patrzy okiem nieuzbrojonym. Ten pierwszy, specjalista, widzi przez swoje szkła każdy pojedynczy kamyk, kształt jakiegoś liścia, ba, nawet drzemiącego pod krzakiem zająca. Jego towarzysz nie dostrzega szczegółów, ale za to dobrze widzi całość przesuwającej…
-
Byłaś piękna jak wiosna (BJ8)
Kochana Ivo Drzewa były w łagodnej, wiosennej szacie. Byłaś piękna jak wiosna. Gdybym nie wiedział tego, co już mi powiedziałaś, zapytałbym, czy chcesz być ze mną. Nie śmiej się, Iva, Twój wierny przyjaciel kocha Cię, cokolwiek postanowisz. I podziwia Twój czar. Powiedziałaś niedawno żartobliwie, że chcesz być dla mnie dobra, abym Cię nie przedstawił źle w książce. Jesteś Kochanie, dobra, nawet gdy o tym nie wiesz. A jeśli już idzie o sylwetkę bohaterki (w tej książce, która tak Cię interesuje), to rysuje się dobrze, pozytywnie, choć oczywiście w takiej powieści nie może to być portret w pełni psychologiczny. Prawa gatunku powieściowego zmuszają do różnych ograniczeń. Iks Igrek Zeta ostatecznie skreśliłem…
-
Nikt nie wie skąd przyszłaś. Jesteś z innego świata (BJ7)
Jesteś z innego świata, z innej galaktyki, więc patrz na ludzi i ich drobne pogonie za czymkolwiek spokojnie swoimi cudownymi oczami. W opowieści o „Małym księciu” Antoine’a de Saint Exuperiego kot szepce: „oswój mnie, a będę ci służył całe życie”. Musisz oswoić swoje myśli, są niespokojne, bo nie należysz do tłumu, nie jesteś jego częścią i nie chcesz być. Nie możesz. Rozumiem Cię, najmilsze moje Istnienie, bo też przyszedłem z innej galaktyki. Z Twojej. Byłem we wszystkich epokach, widziałem wszystko, wiele już rozumiem. Ciebie widzę przy sobie na zawsze. Kochanie drogie, najmilsze i świetliste! W rozmowie telefonicznej spytałaś: po co żyć? Ile lub co warte jest życie? Nie mierz swojego życia miarą…
-
Ślady naszych stóp. Kobieta mówi: nie chcę, tylko lubię… (BJ6)
Kobieta mówi: nie chcę, tylko lubię, tu na tym piasku ślad twój zgubię… Nie jestem zarozumiały. Jestem zachwycony. W tym stanie ducha, w którym mężczyzna kocha powietrze, którym oddychasz, ulice, którymi chodzisz, Twoje zmęczenie, niechęć, gorycz. Śmiech, wesołość, radość. Myśli, nawet te, których nie zna i może nigdy nie pozna. Wybacz mu, kiedy czasem odchodzi w cień, gdy Twoje oczy chcą patrzeć gdzie indziej. Zrozum go, chciej zrozumieć, kiedy milczy. Ślady naszych stóp Kobieta mówi: nie chcę, tylko lubię, tu na tym piasku ślad twój zgubię. Jak łatwo gubić ślady, miła pani, lecz niech ta łatwość cię nie zmami, ślady wracają, gdy po latach ktoś wróci w zapomnianych szatach. Obudzisz wtedy się…
-
Nie powiedziałem, że ją kocham (BJ5)
Czarny Kruk: Nie powiedziałem, że ją kocham, nie miałem odwagi… Zresztą ona zgrabnie zmienia temat rozmowy, gdy tylko wyczuje, że mam ochotę na wyznania. A może też czegoś się obawia? Może nie jest jeszcze gotowa na przyjęcie dojrzałej miłości? Czarny Kruk Już wydawało się, że wszystko ogarnąłem. Ułożyłem swoje życie; choć nie tak miało być, lecz miałem spokój i jakie takie zadowolenie. Ale w środku, tęsknoty pozostały. Pozostały i raz po raz dawały znać o sobie, ale spychałem je jeszcze głębiej, kiedy tylko się pojawiały; zabijałem je nawet, gdy domagały się realizacji. A teraz? Teraz wydaje mi się, że jednak wciąż na coś czekałem. I już wiem: to na Nią czekałem. Na moją…
-
Zastanawiam się, co się stało (BJ4)
Zastanawiam się, co się stało. Nasze rozmowy były dotychczas przyjazne, dobre i ciepłe. Nigdy Cię niczym nie uraziłem, nie dlatego, że się „staram”, ale dlatego, że tak czuję. Nasza przedostatnia rozmowa też była bliska i serdeczna. Co się zatem wydarzyło, że w sobotę byłaś tak doskonale oficjalna, obojętna i chłodna? Nagle? Takiego tonu nigdy między nami nie było, Kochanie. Zastanawiam się, co się stało Kochana Ivo Powiedziałaś: „nie lubię, kiedy się ze mnie śmiejesz!” Kochanie moje, nigdy nikogo nie traktowałem poważniej i uważniej niż Ciebie. Dla mężczyzny pewne słowa oznaczają słabość, więc nie powiem Ci dokładnie, co czułem. Byłem zasmucony Twoim chłodem, choć tego nie okazałem. Czułem się tym gorzej, że pracowałem…
-
Tyle tej nocy chcę napisać (BJ3)
Tyle tej nocy chcę napisać, ale jesteś tak mądra i wrażliwa, że boję się słów, które mogłyby Cię urazić. Tyle mógłbym Ci dać… Jednak nie czuję, że chcesz… Słabe światełko z lampki i szeroki cień na ścianie. Gdy spojrzę w mrok, widzę wciąż Twoje malinowe usta i delikatną linię szyi, zapamiętane z ostatniego spotkania; a gdy spojrzę na kartkę, widzę, jak słowa się mieszają, jak się zmagają, aby wyrazić, choć małą cząstkę tego, co czuję. Chciałbym być z Tobą na zawsze razem Powiedziałaś: – Myślałam sobie, czy na tym drugim świecie też się spotkamy; czy oboje trafimy do tego samego miejsca? Czy w ogóle ludzie spotykają tam swoich ziemskich znajomych?…
-
Kto nie kocha… Bez miłości serce jak popiół (BJ2)
Musiały minąć tysiące lat, aby dokonał się nagle i – pozornie – przypadkowo ten fakt, że dziewczyna spojrzała na mężczyznę, a on spojrzał na nią. Musiały runąć imperia i odejść tysiące, miliony ludzi, aby oni podali sobie ręce… Przeczytaj to, nim zaśniesz, albo, gdy pada deszcz. Pocałowała go. Miała ciepłe, rozchylone wargi i pociemniałe, zielone oczy. Taka dumna i taka bliska, przytulona w deszczu. Raz wymówiła imię z cichym śmiechem. Nie lubi śmiać się głośno. Stanęła w alei, jakby trochę dziwiąc się samej sobie, że godzi się istnieć w tym świecie, którego nie lubi. „Ostatecznie – zdaje się mówić, choć milczy – ostatecznie potrafię też śmiać się z samej siebie”.…
-
Opowieść o niezwykłym, szaleńczym uczuciu (BJ1)
Opowieść o niezwykłym, szaleńczym uczuciu. Blog: Jaskółka, czyli historia pewnej znajomości… Znajomości nietypowej, choć nierzadko spotykanej. Jest to opowieść o niezwykłym, szaleńczym uczuciu dojrzałego mężczyzny do młodej dziewczyny. On ma swoje życie, przyjaciół, dużo pracy. I chociaż jego praca ma twórczy charakter, to wkradła się już pewna rutyna, a może nawet nuda? Wszystko ułożone, przewidywalne; stabilizacja i spokój… Zdaje się, jest w miarę zadowolony, może nawet spełniony zawodowo? Nie szuka na zewnątrz wrażeń, jego twórcze poszukiwania, odkrywanie, analizy dają mu dostateczną dawkę emocji… Wszystko wokoło niego zdaje się mówić: już nic niezwykłego nie wydarzy się w twoim życiu, nic nie zburzy twojego spokoju, nic nie zamąci w głowie, wszystkie twoje…