Jezu Chryste ukochany. Czy ludzie są z natury dobrzy czy źli?
Obrazek: Koniec świata
Jezu Chryste ukochany, to modlitwa, w zasadzie prosty tekst, ot, kilkanaście linijek, takich od serca… Napisałam tę modlitwę już dawno. Zauważyłam, że jest piękna modlitwa do Boga Ojca, do Matki Bożej (Ojcze nasz i Zdrowaś Mario znają nawet małe dzieci), a do Jezusa i do Ducha Świętego nie ma takiej popularnej modlitwy. (Poza rozmaitymi modlitwami w książeczkach do nabożeństwa). Napisałam więc sama. Można oczywiście modlić się własnymi słowami, codziennie innymi; chyba można też modlić się bez słów?; można też wykonać jakieś gesty lub uczynkami wielbić Boga. Chociaż – patrząc na ostatnie wydarzenia – nie wiem, czy ludziom potrzebna jest modlitwa?
Znane jest przysłowie: „Jak trwoga, to do Boga”. Zatem obecnie, w trudnym czasie pandemii wirusa, pomyślałam, że ludzie więcej się modlą. Że zwracają się do Boga nawet ci, którzy wcześniej tego nie robili. A tymczasem, jest chyba odwrotnie? Przyznam, że moje wcześniejsze przypuszczenia były błędne. Bardzo się zdziwiłam. Nie wiedziałam, że tak dużo ludzi w naszym kraju nienawidzi Boga, wiary, religii, Kościoła, a nawet osób wierzących – chrześcijan. Znana jest sytuacja kryzysu wiary, już od wielu lat, na Zachodzie. Jednakże u nas, myślałam, jest inaczej. Chyba coś przegapiłam.
Często spotykałam się z opinią, formułowaną przez niektóre osoby, także w telewizji czy w Internecie, że wkrótce nadejdą „czasy ostateczne”. Przeróżni „prorocy” wieszczyli rozmaity przebieg wydarzeń, ale zawsze miał on być straszny, niesłychanie dotkliwy dla ludzi. Niemal codziennie, gdzieś w Internecie, czytam (raczej tylko) nagłówki, że właśnie nadszedł ten czas, że to są końcowe rozgrywki pomiędzy Dobrem a Złem lub raczej ostateczna próba wyeliminowania Dobra (czy już tylko resztek Dobra) przez Zło.
Inne pytanie, które w związku z tym mi się nasuwa, to:
czy ludzie są z natury dobrzy czy źli?
- *Czy rodzą się jako istoty dobre i w ciągu swego życia zachowują dobro lub je tracą na rzecz zła?
- *Czy też rodzą się jako istoty złe, a w ciągu swego życia dążą do dobra i je osiągają lub pozostają złe do końca?
- Co i jak dużo od nas, ludzi, zależy?
- Jak bardzo i jak duży wpływ ma predestynacja (przeznaczenie)?
Niektóre osoby wierzą w przeznaczenie, a inne nie. I to niezależnie od religijności tych osób.
Jeśli wierzą w przeznaczenie, to:
- zazwyczaj uważają, że cokolwiek zrobią, to i tak stanie się to, co ma się stać, a oni będą tym, kim mają być.
- Niektórzy, mimo wiary w siłę sprawczą przeznaczenia, doskonalą się, dążą do dobrego, przynajmniej aproksymatywnie1Przekonanie, że jeśli cel staje się nieosiągalny lub niesłychanie trudno osiągalny, to samo dążenie do tego celu pozwala zbliżyć się do niego, umożliwia osiągnąć chociaż w pewnym stopniu wartości, do których się zmierza.
- Są też i tacy, którzy swoje złe uczynki tłumaczą siłą wyższą, że inaczej nie mogli postąpić; że właśnie są zdeterminowani przeznaczeniem.
Jeśli nie wierzą w przeznaczenie, to:
- najczęściej myślą, że swoimi czynami, swoją postawą są w stanie zmienić siebie i swoje życie; że wszystko (lub dużo) od nich zależy.
- Inni wcale tego nie rozważają.
W tym kontekście interesuje mnie, czy osoby, które tak bardzo, tak przeraźliwie demonstrują swoją nienawiść do Boga, do wiary, są szczęśliwe w tym, co robią i ogólnie zadowolone z życia?2Tekst pisany w czasie pandemii Covid-19 i demonstracji kobiet wspieranych przez inne gremia. Czy przynosi im to uspokojenie i daje satysfakcję? Czy wierzą, że są wszechwładne i mocarne? Że mogą wszystko? Chyba tak… Ale najważniejsze pytanie, to właśnie:
czy są przez to szczęśliwsze?
Zastanawiam się…
A tymczasem zamieszczam modlitwę do Tego,
który zna wszystkie odpowiedzi.
Jezu Chryste ukochany!
Od Pana Boga nam dany.
Dla duszy upadłej
Tyś – wyzwoleniem.
I choć dla rozumu – niepojęty.
To zawsze jesteś wzorem!
I zawsze jesteś Święty!
Jezu Chryste ukochany
sercem miłowany,
duszą i umysłem,
przyjm ukłony niskie.
Choć nieodgadniony
– bądź pochwalony
Jezu Chryste Nieskończony!
Najukochańszy Panie Boże
Jezu Chryste,
Zbawicielu mój, Przyjacielu mój,
Lekarzu i Opiekunie,
Drogo, Prawdo i Życie moje…
nasze, nas wszystkich ludzi…
Całuję ślady Twoich stóp,
które prowadzą wprost do Nieba.
15.11.20
Zob. inne wpisy w kategorii Komentarze i refleksje oraz
w kategorii Liryka