Upadek i wzniosłość
Blog: Jaskółka

Upadek i wzniosłość. Przekroczenie smugi cienia (BJ13)

Drogie Kochanie, Jaskółeczko…
Gdybym Cię zapytał, co to jest upadek i wzniosłość jednocześnie, może byłabyś zdziwiona. Albo nie, jesteś zbyt mądra, aby tego nie pojąć. Od dawna nie byłem w takim nastroju (od dawna, to znaczy, odkąd się znamy). Wszystkie Twoje obrazy, gesty, słowa, uśmiechy, milczenia, osaczyły mnie, zniewoliły. Wiesz, chwilami ze zdumieniem obserwuję sam siebie i zadaję sobie samemu pytanie: czy teraz wiesz, na jakim świecie żyjesz i po co. Nigdy nie doświadczyłem tego strasznego stanu, w którym mężczyzna uświadamia sobie miłość, uczucia posyłane gdzieś w milczenie…

Przyjaźnie, znajomości coś znaczyły, lecz to – nie było „t o”.

Po prostu jesteś, a ja po prostu muszę Cię kochać. 
Jestem na to skazany.

 

Dziwne, jak wiele przypadków łączyło nas i oddalało. Przecinaliśmy swoje drogi w tylu miejscach, nawet gdzieś nad morzem o krok od siebie, nawet bywaliśmy w tym samym domu. Potem musieliśmy spotkać się jednej nocy w jednym miejscu, pod jednym dachem. Przypadki? Za wiele przypadków, Jaskółeczko. Nawet nasze intelekty są jak dwie zestrojone struny.

Spotkałem Cię późno, daleki latami, a serce i myśli wciąż te same, jak kiedyś, jak zawsze,kiedy czekałem na jedno objawienie.

Poznane na szczęście i nieszczęście, spotkane zimową nocą, chociaż znane od dawna. Na szczęście, bo wreszcie wiem, że jesteś, a na nieszczęście, bo zabrałaś mi spokój na zawsze. Szczęście jest jeszcze w tym, że troszkę mnie lubisz, Jaskółeczko. Ale dzień, dni, tygodnie, kiedy Ciebie nie widzę, albo widzę jak się oddalasz, zaabsorbowana swoimi myślami, uczuciami, to moje dramaty. Cóż możesz o nich wiedzieć, Jaskółeczko? Mój ty znaleziony obrazie Kobiety…

Wybacz, Kochanie, że psuję Ci nastrój, ale rozmowa z samym sobą, to czasami szaleństwo. Wiesz, mam czasem takie niewielkie marzenie, śmieszne zapewne. Żeby pewnego dnia ująć Twoją rękę i iść gdzieś daleko, przez łąki, pola, las, do horyzontu… Bez słów, a może w cichych rozmowach, mężczyzny i kobiety. Inne marzenie, to mieć Cię wesołą i radosną przy sobie.

Upadek i wzniosłość
Moje sny są różne…

Jakże absurdalna jest niemożność pełnego porozumienia, wszystkie różnice napięć, uczuć, przywiązania. A zarazem – jakie to zwyczajne i naturalne. Nie wiem, kiedy Cię zobaczę, kiedy na mnie znów spojrzysz swoimi wielkimi oczami, zielonymi jak nadzieja. Wciąż Cię widzę, w dzień, we śnie. Moje sny są różne. Na początku całowałaś mnie, niepewnie. Odchodziłaś i przychodziłaś, wracałaś, nigdy nie odchodziłaś daleko. Było ni to ciemno, ni jasno, otaczali cię jacyś ludzie, wciąż na mnie patrzałaś, ja nie odrywałem oczu od Ciebie. Teraz sny są inne, zbliżasz się, uśmiechasz, kładziesz mi dłoń na ramieniu. Raz byłaś w moich ramionach, jak na jawie, tak blisko, że czułem bicie Twego serca.

Kiedyś, w kwietniu miałem okropny i duszący sen z Tobą w roli głównej. Teraz moje sny z Tobą są inne.
Ale przekraczam smugę cienia1)Moment w życiu człowieka, kiedy dostrzega, że młodość już minęła, że osiągnął dojrzałość i teraz czeka go już tylko powolne starzenie.

Gdziekolwiek jestem, widzę Ciebie – i Ciebie nie ma. Oddalasz się? Nie rób tego. Co stanie się ze „śladami naszych stóp”? Jakimi drogami pójdziesz, Zielonooka?

Wybacz zły nastrój.

              Serce było jak dzwon –
              i serce dzwonu pękło.

 

Upadek i wzniosłośćCo za piekło dla mężczyzny, gdy ma świadomość, że kobieta mogłaby mu dodać tyle siły.

Nie gniewaj się, Kochanie, mam dzisiaj mroczne godziny, a ty jesteś moim jedynym wytchnieniem, natchnieniem, przyjacielem i nadzieją, bez której wszystko przemienia się w popiół.

Noc minie, jutro będziemy może mieli trochę słońca. Kiedy Cię zobaczę?

 

 

PS Upadek i wzniosłość. Twój oszalały trubadur poszedł do łazienki i, zmył sobie rozpaloną głowę zimną wodą. „I co?” – już pytasz z wesołym błyskiem w oczach. Ano – nic. Musiałby jeszcze wyjąć sobie serce i zamrozić je na wieczność.

PS Upadek i wzniosłość. Noc mija, zapisuję w moich annałach, że powiedziałaś tak niedawno: „Jesteś moim problemem i powinieneś się cieszyć!” Pamiętasz?

Jestem szczęśliwy, Jaskółeczko, Ivo.

Nie zapomnij tych słów. Pamiętaj, że jest taki mężczyzna, który Cię kocha ponad własne życie.

Czarny Kruk, około północy, w dniu Twoich Imienin

Achatoja, 20.10.20

Przypisy

Przypisy
1 Moment w życiu człowieka, kiedy dostrzega, że młodość już minęła, że osiągnął dojrzałość i teraz czeka go już tylko powolne starzenie

Kilka słów o autorze.